Boję się, że jakiś obcy pies podbiegnie i…
Temat rzeka. Problem, który ma wielu posiadaczy psów. Zazwyczaj ten, kto ma psa na smyczy, nie ma ochoty na spotkania z innymi, biegającymi luzem psami. Tzw. psami podbiegaczami. Dlaczego podbiegnięcie innego obcego psa może być problemem? Skąd taka niechęć do Opiekunów nie panujących nad swoimi psami lub ze spokojem wołającymi z daleka „On nic nie zrobi. On chciał się tylko przywitać”?
Otóż, gdyby psy nic nie robiły, tylko się przyjaźnie ze sobą witały, to nie byłoby o czym pisać. Problem jest jednak realny. I poważny.
Dlaczego podbiegający obcy pies to problem?
Duża liczba zaburzeń zachowań u psów sprawia, że gdy podbiega obcy pies, pojawia się duży problem. Problem dla psa na smyczy i także dla jego Opiekuna.
Psy lękliwe nie są w stanie obronić się przed „przyjaźnie skaczącym „Azorem witaczem””.
Psy zachowujące się agresywnie na smyczy zazwyczaj będą mieć mniej pewności siebie i z większą zaciekłością będą atakować lub się bronić przed „przyjaznym pieskiem”.
W końcu psy nadpobudliwe, które nie zachowują się na pierwszy rzut oka problemowo (nie uciekają/nie atakują) będą na smyczy szarpać się, ciągnąć, skakać. Dla Opiekuna większego psa to będzie spory problem.
Dodatkowo, po takiej „przyjaznej” akcji zafundowanej im na spacerze, psom może być ciężko się uspokoić. Będą całą sytuację odreagowywać cały spacer, a być może cały dzień. Nie wspominając już o Opiekunach, dla których to też przecież przeżycie.
Jeśli jesteś Opiekunem „psa podbiegacza, przyjaciela wszystkich”, to przemyśl to, co wyżej napisane 🙂
Więcej o problemach na smyczy znajdziesz w linku, tutaj.
A dalej część dla tych po drugiej stronie smyczy.
Rozwiązania, czyli co możesz zrobić, gdy podbiegnie obcy pies?
W sytuacji, kiedy podbiega do Ciebie obcy pies, nie jesteś zupełnie bezbronny. Choć oczywiście masz trudniejszą sytuację, masz również szansę na sukces, jeśli będziesz przygotowana.
Zdaję sobie sprawę, że podane sposoby nie zadziałają zawsze i każdemu tak samo. Natomiast ułatwiają życie i wiemy, że często sprawdzają się w praktyce.
Strategie smyczowe.
Pies, który wie jak może zachować się na smyczy, ile ma miejsca i jakie możliwości, poradzi sobie w takiej sytuacji znacznie lepiej. Może to brzmieć dla Ciebie banalnie, ale większość psów „nie zna” dobrze swojej smyczy. Jest tak dlatego, że zachowujemy się często nieprzewidywalnie dla psa. Czasami smycz trzymamy dając psu metr, a czasami 3 metry swobody (smycze typu „flexi” są jeszcze gorsze w tym temacie). Czasami staramy się odejść w sytuacji problemowej, a czasem czekamy na to, co się stanie. Raz pozwolimy psu obwąchać się z innym psem, a innym razem nie. Jednakże to sprawia, że Twój pies nie wie do końca, jakie strategie będzie mógł zastosować w danej sytuacji. Trudno mu się przygotować. To z kolei sprawia, że może bardziej się bać, zachowywać się bardziej agresywnie na smyczy lub być bardziej pobudzonym.
Czasami niewielkie zmiany, jak danie psu swobody na całej długości smyczy lub podążanie za nim, jak podbiegnie obcy pies i będzie chciał go obwąchać, może dać dużą zmianę. Co więcej, Opanowanie strategii smyczowej pomaga już dużo bardziej.
Więcej o tym, jak pracować z psem znajdziesz w ebooku w naszym sklepie, tutaj.
Branie na ręce. Czy to dobry pomysł?
Opiekunowie mniejszych psów często decydują się na wzięcie swoich psów na ręce. Lądują na nich czasem nawet psy średniej wielkości. Dzieje się tak dlatego, że czują się bezsilni i wydaje im się to najlepszym rozwiązaniem. Czy tak jest?
Często usłyszysz „nie bierz na ręce, bo będzie agresywny/ bardziej lękliwy”. Albo, że „musi sobie poradzić”. Albo po prostu ktoś Cię wyśmieje. Osobiście uważam, że jeśli nie masz innego wyjścia, to wzięcie psa na ręce jest dobrym rozwiązaniem. Lepsze to, niż jego i Twój stres czy lęk. Odradzałbym jednak branie psa na ręce, kiedy podbiega do Was większy pies, a Ty swojego nie jesteś w stanie zasłonić całego rękoma (np. jest z tych większych). Wzięcie psa na ręce może pobudzić podbiegającego psa i skłonić go do łapania Twojego pupila na nogi.
Zastawianie psa.
Ten sposób jest przez nas omawiany przy każdej możliwej okazji. Często niedoceniany, ale na pewno skuteczny sposób na podbiegającego psa.
Więcej o tym, jak to zrobić, zobacz na filmie tutaj.
Pamiętaj tylko, że odcinanie/zastawianie zadziała najlepiej, jak zrobisz je wcześniej. Już widząc, że podbiega obcy pies. Często decydujemy się na to za późno, wchodząc już pomiędzy psy i nerwowo je rozdzielając. Komunikat wysłany wcześniej zostanie wcześniej odebrany. Ćwiczenia na sucho, czyli w sytuacji, gdy nic się nie dzieje, też będą dobrym sposobem na opanowanie tej strategii. Dla Ciebie i dla psa.
Oddychaj!
Na koniec równie niedoceniany sposób na radzenie sobie ze stresem. Oddychanie. Zachowanie zimnej krwi w trudnej sytuacji to ważny element działania. Spokojny, miarowy oddech pomaga opanować stres. Co więcej, to naprawdę działa, ale również proponowałbym poćwiczyć to poza sytuacją problemową. Pamiętaj, że Twój stres „udziela się” także Twojemu psu. Ciężko jest myśleć i podejmować szybkie skuteczne decyzje będąc w stresie. A na tym cierpicie oboje. Treningi poza sytuacjami problemowymi pomogą Wam szybko odnaleźć się w sytuacji problemowej.
________________________________________________________________________